sobota, 3 stycznia 2015

O księżycu (bo go nie lubię)


U nas duje i wyje... 
Głupi księżyc się wypełnił i gapi się prosto na mój ogródek. Chyba mu się podoba, bo dzisiaj troszeczkę przez pomyłkę oblałam wszystkie płyty tarasu - o nazwie chodnikowe - wrzącą wodą z całą flaszką szamponu. Pokrzywowego, ponieważ wylał mi się do miednicy, no to ja go wrzątkiem i lu... 
Pięknie jest! Czyściutko, ciepło...
 Tylko ten księżyc... Ale chmury, czarne, tak szybko przelatują nade mną, że zakrywają mu co chwilkę widok. I dobrze. Cóż się będzie patrzył. Nie jego ogródek.
 O, znowu zawyło - mam nadzieję, że to bałwany na zatoce, inaczej poczułabym się oszukana! Ja po to właśnie przeprowadziłam się nad morze! Żeby duło, wyło i bałwaniło!
Szkoda, że nie mogę pójść na spacer i zobaczyć - jak duje, wyje i bałwani! Aaa, może jutro się wybiorę, pooglądam na własne oczy! Uwielbiam bałwany! Te morskie, naturalnie.... Dziś nie mogę - dziś za mocno duje i wyje, bałabym się... i ciemno...
Wybiorę się na pewno, w samo południe, żeby ten idiota mnie nie podglądał.
Nie lubię, jak jest pełnia.

****
No i południe minęło, przestało wyć, duć i bałwanić już nad ranem, chociaż telewizja zapowiedziała sztorm trzeciego stopnia. Ale to chyba na pełnym morzu, nie u nas, w Zatoce?
 Telewizja jeszcze zawiadomiła mnie, że w Pomorskiem gdzieś tam przewróciło wysoki maszt, powaliło mnóstwo drzew, strażacy mają roboty po kask, a kilka tysięcy gospodarstw znów nie ma prądu. Ja mam. Widocznie nie mam gospodarstwa. I nawet mam raźne i rażące słoneczko. Chyba jednak wybiorę się na to oglądanie bałwanów...
O! Telewizja jeszcze mówi, że "lekarze z porozumienia" będą się dziś i jutro porozumiewać z pacjentami poprzez ogłoszenia parafialne, ponieważ debatowali w Gdańsku z księżmi... którzy będą wszystko po mszach ogłaszać. Bo jakoś z tymi pacjentami nie mogą porozumiewać się bezpośrednio. Każdy osobno przychodzi? I przy okazji frekwencja załatwiona: i tu, i tu. Znaczy: nikt do przychodni nie pójdzie i będzie można się usprawiedliwiać, że drzwi były zamknięte, bo nikt nie pukał...?!
Szczęściem podczas tego ducia i wycia nikt nie został ranny; musiałby chyba iść po pomoc na najbliższą plebanię...
Pójdę jednak na spacer, pooglądać te bałwany, których już dziś podobno nie ma...

I zastanawiam się, jak to będzie wiosną. Czy z tego szamponu (pokrzywowego) dużo pokrzyw mi w ogródku wyrośnie???? Jak sądzicie? Bo ja w zasadzie nie lubię roślinek wyrywać. Że już nie wspomnę o tych parzących, podobno na zdrowie.... Uuuu, nie wierzę!
Jeżeli na zdrowie, to logika kazałaby zostawić, a nie wyrywać - prawda?



Są bałwanki!   

 I kaczki są....  


och, ci  niedobrzy graficiarze..



5 komentarzy:

  1. Ewuniu, świetne. Miałem od wczoraj dyżur w Izbie Przyjęć i dziś dowiedziałem się, że mam zastępować pieniaczy.... za darmo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, znam Cię! Dzięki za docenienie... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też duje jak diabli. Cieszę się, że pisze Pani też proste teksty, znaczy, że ten blog jest ludzki a nie tak jak innych pisarzy , nie wiem, nadęty? Jowita

    OdpowiedzUsuń
  4. Wniosek: należy dziś iść na mszę, do któregobądź kościoła, lub przynajmniej poczytac online "ogłoszenia duszpasterskie".
    Poziom absurdu w naszym kraju sięga Mount Everestu.

    U mnie tez duje, na szczęście nie tworzy bałwanów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Colorado, chyba nie potrzebujesz dziś porady????!!!!
    Jowito, dzięki, że mnie doceniasz:)! Ja książki też piszę proste, nadymać ich nie muszę, bo mnie samą rozdęło tak, że muszę się odchudzić.... ;(
    A co do bałwanów....

    OdpowiedzUsuń

Dla tych z Państwa, którzy mają problem z opublikowaniem komentarza, napisałam kilka wskazówek technicznych. Proszę zjechać niżej na stronę i przeczytać - UWAGI TECHNICZNE

!!! UWAGA TECHNICZNA !!!

Dobry wieczór. Ponieważ doszły mnie słuchy o kłopotach z komentowaniem na blogu, pozwolą Państwo, że pomogę i napiszę jak okiełznać lwa :)
Opcja I
Jeśli mają Państwo konto pocztowe na gmailu, to proszę napisać komentarz w okienku komentarzy i:
- jeśli w okienku poniżej jest napisane KONTO GOOGLE, proszę skopiować ten komentarz, kliknąć w opublikuj. Komentarz Państwa zniknie, ale za to pojawi się w okienku zamiast KONTO GOOGLE, Państwa nick. Teraz proszę wkleić skopiowany komentarz i opublikować. (proszę się mnie nie pytać, dlaczego tak jest, bo sama nie wiem. Ale ad rem)
- jeśli w okienku poniżej jest już Państwa nick, to można bez stresu napisać komentarz i od razu publikować
Opcja II
Ci z Państwa, którzy nie posiadają ani bloga na blogspocie, ani konta gmail, chcąc opublikować komentarz powinni:
- rozwinąć pasek w okienku po prawej, w tym, w którym jest napisane KONTO GOOGLE, znaleźć ANONIMOWY i kliknąć, żeby w okienku się na anonimowy przełączyło.. Następnie trzeba napisać komentarz, kliknąć opublikuj. Pojawi się nowe okienko. Należy w nim znaleźć kwadracik - nie jestem automatem, czy jakoś tak, kliknąć, potem przepisać wygenerowany kod i po prawej kliknąć w zweryfikuj. Jeśli wszystko jest ok i system nic nie powie, kliknąć na końcu opublikuj. Uwaga, jeśli komentujecie Państwo z anonimowego konta, należy pamiętać, żeby napisać, kim się jest, bo w komentarzach wyskoczy "anonimowy".
Pozdrawiam Redaktor Obsesja