czwartek, 2 kwietnia 2015

O kaczkach...

...że nadal są! Przeniosły się nawet na większą kałużę, bliżej nas :) A wczoraj dowiedziałam się, że ta urocza parka spaceruje sobie po całym Pucku - i nawet na skrzyżowaniach przechodzą sobie po pasach. Spokojnie i dostojnie. Podobno widziano je już wszędzie w mieście. Fajnie.
Dziś tylko ten króciutki donosik, ponieważ nie mam czasu. Nie żebym specjalnie wykonywała jakieś wyczerpujące prace domowe, skąd! Tylko byliśmy obydwoje (ja i Bratek) u fryzjerki - pani Oli, co zajęło nam czas do popołudnia. Bratek Roman ma na głowie pięknego irokeza i jest zachwycony, a ja mam na głowie swoje osobiste już włosy i także jestem zachwycona!

Od następnego tygodnia będziemy zażywać tabletki drożdżowe z dodatkiem chromu, więc powinniśmy z wiosną porosnąć gęstym włosiem. I może schudnąć? Zobaczymy...
Po powrocie z fryzjerskiego salonu opanowało mnie nadzwyczajne lenistwo, dlatego więcej nie napiszę...
A Bratek usypia, lecz życzy sobie wytrzymać do wczesnego wieczora, oglądając tivi. Ja oglądam z konieczności, lecz biernie.
Dowiedzieliśmy się właśnie, że znów w restauracji odkryto sprzęt podsłuchowy, a w Alpach odnaleziono drugą czarną skrzynkę. Na innym kanale jest sprawozdanie z wszystkich wypadków drogowych oraz liczenie ofiar po huraganie...

I jak tu sprzątać, a potem jak  świętować?
Miłego dnia, Wasza Au...


tyle na dzieli od kaczuszek :) widać je za siatką!




nasze nowe fryzury - ładne???? Za Bratkiem ogródek, za ogródkiem siatka,  za siatką mieszkają kaczuszki :)

4 komentarze:

  1. O, proszę, jakie twarzowe fryzurki Państwo mają :-)
    Strach nastawić tv, same straszne rzeczy, to już poczytać lepiej. Albo i nie.
    Na zdjęciu z Bratkiem - mistrz drugiego planu - można z niej zrobić fajny kwietnik :-) Oryginalna będzie muszla kwiatowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. sama to już dawno wymyśliłam! Ale cieszę się, że masz takie samo zdanie na ten temat... :) Będzie kwietnik, jak będzie wiosna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakże jestem szczęśliwa, że nie posiadam telewizorni. A na onecie czy innej interii głównie dupy i cycki, więc ostatnio nie zaglądam. Jako, że homowiadomo raczej jestem, więc mnie owe częsci anatomii nie interesują. Tym samym jestem pozbawiona niusów o skrzynkach dowolnego koloru, restauracjach i podsłuchach oraz wypadki drogowe obserwuję na podstawie ruchu karetek i samochodów SP na najbliższej szosie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już nie wiem, co lepsze... Całusy!

    OdpowiedzUsuń

Dla tych z Państwa, którzy mają problem z opublikowaniem komentarza, napisałam kilka wskazówek technicznych. Proszę zjechać niżej na stronę i przeczytać - UWAGI TECHNICZNE

!!! UWAGA TECHNICZNA !!!

Dobry wieczór. Ponieważ doszły mnie słuchy o kłopotach z komentowaniem na blogu, pozwolą Państwo, że pomogę i napiszę jak okiełznać lwa :)
Opcja I
Jeśli mają Państwo konto pocztowe na gmailu, to proszę napisać komentarz w okienku komentarzy i:
- jeśli w okienku poniżej jest napisane KONTO GOOGLE, proszę skopiować ten komentarz, kliknąć w opublikuj. Komentarz Państwa zniknie, ale za to pojawi się w okienku zamiast KONTO GOOGLE, Państwa nick. Teraz proszę wkleić skopiowany komentarz i opublikować. (proszę się mnie nie pytać, dlaczego tak jest, bo sama nie wiem. Ale ad rem)
- jeśli w okienku poniżej jest już Państwa nick, to można bez stresu napisać komentarz i od razu publikować
Opcja II
Ci z Państwa, którzy nie posiadają ani bloga na blogspocie, ani konta gmail, chcąc opublikować komentarz powinni:
- rozwinąć pasek w okienku po prawej, w tym, w którym jest napisane KONTO GOOGLE, znaleźć ANONIMOWY i kliknąć, żeby w okienku się na anonimowy przełączyło.. Następnie trzeba napisać komentarz, kliknąć opublikuj. Pojawi się nowe okienko. Należy w nim znaleźć kwadracik - nie jestem automatem, czy jakoś tak, kliknąć, potem przepisać wygenerowany kod i po prawej kliknąć w zweryfikuj. Jeśli wszystko jest ok i system nic nie powie, kliknąć na końcu opublikuj. Uwaga, jeśli komentujecie Państwo z anonimowego konta, należy pamiętać, żeby napisać, kim się jest, bo w komentarzach wyskoczy "anonimowy".
Pozdrawiam Redaktor Obsesja