wtorek, 4 listopada 2014

O słuchaniu płyt, wysiadaniu oraz innych przypadłościach..

Drodzy...

Komputer mi wyszedł, klawiatura poszła za nim, a o cholernej myszy już nawet nie wspomnę... Zawsze to się dzieje, kiedy chcę objechać mojego kolegę Janusza P. za to, że łączy się ze mną skypowo już nie bladym, a czarnym świtem - i potem mam nieodebraną rozmowę z Krakowa na dzień dobry.

Więc chcę odpisać, żeby się przestał wygłupiać i spróbował połączyć się ze mną o normalnej porze (wszak ja nie sypiam do szóstej w nocy!). A zdaje się, że kolega Janusz wtedy już wstaje ... (?) Dziwne to, bo jako muzykant powinien robić odwrotnie...a tu...
 no i odpowiedzieć mu nie mogę, bo:
...znowu wszystko wyszło... porzucałam rzeczonymi rzeczami troszkę o biurko - o podłogę nie mogę, bo kable za krótkie są i póki co zawiadamiam Was o tym, żebyście wiedzieli  (na wypadek, gdyby ktoś jednak chciał ze mną pogadać) - jak zamilknę, to nie ja, lecz rzeczone rzucone instrumenty komunikacji publicznej.

A czy to możliwe, żeby wysiadło wszystko naraz?
Nowy telefon dotykowy zamiast rozmawiać, robi zdjęcia lub przerywa połączenie i dzwoni do kogoś innego...smsów nie życzy sobie wysyłać, bo nie; zresztą i tak nie pozwala ich napisać...
A stary telefon się zacina i też pisać nie chce...
Próbowałam wczoraj zadzwonić do Marka Kochanego Doktora Prusakowskiego z Bardzo Ważnym pytaniem, a  po połączeniu Doktorowy nagrany głos powiedział miło: napisz smsa...Pewnie, napisałam!
Z tego starego aparatu, co to się zacina. Coś się doktor nie odzywa; obawiam się, że zbyt dużo niepotrzebnych literek ( nie do skasowania, niestety)  wkręciło się pomiędzy te potrzebne i biedny Prusak nie może pewnie się domyślić, co też takiego ktoś do niego pisze i w jakimż to języku... :(

Tym samym zostałam zesłana na bezkomunikacyjną wyspę, gdzie słońce owszem, daje, psy śpiewają, Bratek zapomina o wszystkim - nawet kawę śniadaniową zapomniał wypić. Musiałam podgrzać w mikrofali.
A ja jestem obolała i otłuczona, ponieważ wykonałam wczoraj baranio-żabi skok na taras, całkowicie niezamierzenie... lekko na prawo mnie zniosło...

Właśnie zadzwoniła Redaktor Obsesja z donosem, iż:
 wszystko jej wysiadło w chałupie - szczególnie prąd, a w komórce ma ostatnią kreseczkę bateryjną, więc nie będzie mogła się doładować....
 i piknęła...

Szczęściem wielkim chociaż ona nie spadła z niczego. Po tym ciemku. Nawet z progu - jak ja. Ale i tak upadek zamortyzowałyby jej ukochane marchewki. No, jej mniej by to zaszkodziło -  bo ja zamiast marchewek mam płyty chodnikowe... cholera, widocznie zbyt mało muzyki słucham... (?!)

Wasza - Auto...rka

1 komentarz:

Dla tych z Państwa, którzy mają problem z opublikowaniem komentarza, napisałam kilka wskazówek technicznych. Proszę zjechać niżej na stronę i przeczytać - UWAGI TECHNICZNE

!!! UWAGA TECHNICZNA !!!

Dobry wieczór. Ponieważ doszły mnie słuchy o kłopotach z komentowaniem na blogu, pozwolą Państwo, że pomogę i napiszę jak okiełznać lwa :)
Opcja I
Jeśli mają Państwo konto pocztowe na gmailu, to proszę napisać komentarz w okienku komentarzy i:
- jeśli w okienku poniżej jest napisane KONTO GOOGLE, proszę skopiować ten komentarz, kliknąć w opublikuj. Komentarz Państwa zniknie, ale za to pojawi się w okienku zamiast KONTO GOOGLE, Państwa nick. Teraz proszę wkleić skopiowany komentarz i opublikować. (proszę się mnie nie pytać, dlaczego tak jest, bo sama nie wiem. Ale ad rem)
- jeśli w okienku poniżej jest już Państwa nick, to można bez stresu napisać komentarz i od razu publikować
Opcja II
Ci z Państwa, którzy nie posiadają ani bloga na blogspocie, ani konta gmail, chcąc opublikować komentarz powinni:
- rozwinąć pasek w okienku po prawej, w tym, w którym jest napisane KONTO GOOGLE, znaleźć ANONIMOWY i kliknąć, żeby w okienku się na anonimowy przełączyło.. Następnie trzeba napisać komentarz, kliknąć opublikuj. Pojawi się nowe okienko. Należy w nim znaleźć kwadracik - nie jestem automatem, czy jakoś tak, kliknąć, potem przepisać wygenerowany kod i po prawej kliknąć w zweryfikuj. Jeśli wszystko jest ok i system nic nie powie, kliknąć na końcu opublikuj. Uwaga, jeśli komentujecie Państwo z anonimowego konta, należy pamiętać, żeby napisać, kim się jest, bo w komentarzach wyskoczy "anonimowy".
Pozdrawiam Redaktor Obsesja