środa, 29 kwietnia 2015

O felerze...


O kaczkach nie wolno. O żurawiach nie wypada, ponieważ w innym języku znaczą to, co u nas "mewy".    Nie będę się narażać. Poza tym teraz nie sezon na latanie.
Zostańmy więc przy sprawach przyziemnych...

O gęsiach nie mówiono, a te, które pokazuję, nie latają. Nie żeby były nielotami - chociaż kto wie; takim gąskom przecież podcina się skrzydła, żeby nie odleciały... i żeby hodowca nie miał strat...
Jedna wyrwała się ze stada i zapozowała. Jakiż wzbudziła zachwyt! Co z tego, że tylko na facebooku. Teraz FB to potęga! Gąska jest śliczna, urocza i chociaż podobna do wszystkich innych, usiłuje się nieco wyróżnić. Nawet bardzo wyróżnić - tak pięknie się uśmiecha! Z całą pewnością jest szczęśliwa!
Wyprzedziła peleton pieszy, jest pierwsza! Jest zauważalna, prawda?!
Tylko ciekawe, co dalej...

Na pewno chciałaby być inna, zdolniejsza, lepsza...zostawić po sobie jakiś ślad, nie tylko taki, jaki pozostanie na drodze po innych, taki z ptasiego guana... skądinąd bardzo cennego! W innych, oczywiście, krajach. :)
Stado idzie przed siebie, na pewno nie całkiem bezmyślnie... idą tam, dokąd prowadzi je droga. Niewątpliwie jest to droga do sukcesu. Jakżeż mogłoby być inaczej? Wyznaczona jest, utwardzona!
Podejrzewam, że słowo "sukces" może mieć tu wydźwięk różny - dla naszej wyrywnej gąski, dla reszty wędrowniczek i w końcu dla hodowcy...
Do stada wciąż dołączają nowe gęsi, nawet końca nie widać! I zamiast iść gęsiego, każda pcha się do przodu, więc tworzą ciasną grupę, że też krzywdy sobie nie zrobią! Oj, chyba zrobią, to niebezpieczne, takie deptanie sobie po piętach...!

Trzeba iść powoli, nie rozpychać się, nie rozdeptywać, nie wyrywać, bo po co???? Że ta uśmiechnięta gąska dotrze pierwsza do końca wędrówki????!!!! A gdzie on jest, ten koniec? Nie widać w kadrze...
 Ale na pewno inne ją zaraz dogonią, mają dzioby - więc być może skarcą...i dotrze bardziej zmęczona, poszczypana gęsimi dziobami, a zapamiętana być może zostanie tylko na chwilę... i tylko na facebooku????!!!! Bo ma ładny uśmiech?!

"Moi drodzy, po co kłótnie,

Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"

"A to feler" -
Westchnął seler."
 cytat z Jana Brzechwy, oczywiście.  A autor zdjęcia nieznany... pobrane z FB. (Cultura InquietaAuthor unknown. But still worth it to be published)

Miłego! :)
Wasza Au...torka



4 komentarze:

  1. Hej, co tak smutno? Mnie też, jako urodzoną w ustroju minionym, uczono nie wychylania się. I co? Cieszę się, że mogę się wychylać i być sobą :)A może to śliczne, pierzaste cudo odnajdzie swoją drogę i będzie szczęśliwa? Życze tego wszystkim. Pozdrawiamy z Futrzatym. Puszkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochane Futrzaki jesteście! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy! Podczytujemy ale jakoś się nie wpisywałam :) Teraz już będę ! Buziaki! Dla Bratka też :)

      Usuń
  3. Dziękujemy i cieszymy się ogromnie z podczytywania i wpisywania! :)

    OdpowiedzUsuń

Dla tych z Państwa, którzy mają problem z opublikowaniem komentarza, napisałam kilka wskazówek technicznych. Proszę zjechać niżej na stronę i przeczytać - UWAGI TECHNICZNE

!!! UWAGA TECHNICZNA !!!

Dobry wieczór. Ponieważ doszły mnie słuchy o kłopotach z komentowaniem na blogu, pozwolą Państwo, że pomogę i napiszę jak okiełznać lwa :)
Opcja I
Jeśli mają Państwo konto pocztowe na gmailu, to proszę napisać komentarz w okienku komentarzy i:
- jeśli w okienku poniżej jest napisane KONTO GOOGLE, proszę skopiować ten komentarz, kliknąć w opublikuj. Komentarz Państwa zniknie, ale za to pojawi się w okienku zamiast KONTO GOOGLE, Państwa nick. Teraz proszę wkleić skopiowany komentarz i opublikować. (proszę się mnie nie pytać, dlaczego tak jest, bo sama nie wiem. Ale ad rem)
- jeśli w okienku poniżej jest już Państwa nick, to można bez stresu napisać komentarz i od razu publikować
Opcja II
Ci z Państwa, którzy nie posiadają ani bloga na blogspocie, ani konta gmail, chcąc opublikować komentarz powinni:
- rozwinąć pasek w okienku po prawej, w tym, w którym jest napisane KONTO GOOGLE, znaleźć ANONIMOWY i kliknąć, żeby w okienku się na anonimowy przełączyło.. Następnie trzeba napisać komentarz, kliknąć opublikuj. Pojawi się nowe okienko. Należy w nim znaleźć kwadracik - nie jestem automatem, czy jakoś tak, kliknąć, potem przepisać wygenerowany kod i po prawej kliknąć w zweryfikuj. Jeśli wszystko jest ok i system nic nie powie, kliknąć na końcu opublikuj. Uwaga, jeśli komentujecie Państwo z anonimowego konta, należy pamiętać, żeby napisać, kim się jest, bo w komentarzach wyskoczy "anonimowy".
Pozdrawiam Redaktor Obsesja